Pięć lat temu, jeszcze jako kandydat na premiera, Donald Tusk wezwał do zaprzestania płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Osoby, które posłuchały przyszłego premiera, dziś słono za to zapłacą.
– Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia – zapewniał w 2007 r. Tusk.
Rok później srożył się: Chciałbym powiedzieć, że nie spoczniemy dopóty, dopóki nie zmienimy tego wyjątkowo obłudnego systemu narzucania haraczu Polakom szczególnie niezamożnym po to, by nieliczna grupa ludzi mogła korzystać z tego materialnie w sposób nieuzasadniony, poza jakąkolwiek kontrolą, i żeby niektórzy najbardziej ambitni politycy wykorzystywali te media publiczne we własnym interesie. Czytaj dalej